Aktualności

Roczny kurs Metody Feldenkraisa<br>z Ewą Paszkowską-Demidowską

Lublin

Roczny kurs Metody Feldenkraisa
z Ewą Paszkowską-Demidowską

Kurs Metody Feldenkraisa
Struktura kursu:
Dwanaście trzydniowych modułów w miesięcznych odstępach czasu
– piątek od 16.00 do 21.00
– sobota od 10.00 do 17.00
– niedziela od 9.00 do 14.00
W obrębie każdego modułu nauka ośmiu – dziesięciu Lekcji Świadomości Siebie
– czym są
– jak ich uczyć
– jak zamieniać na dotyk
Metoda Feldenkraisa to wiedza intuicyjna.
Osobisty proces każdego z uczestników staje się jednocześnie sposobem do dalszego posługiwania się Lekcjami Świadomości Siebie.
Praca własna i wgląd w siebie jest punktem wyjścia do zrozumienia czym jest Metoda i jak ją popularyzować.
Jak prowadzić lekcje, dobierać je w zależności od potrzeb grupy, jak tworzyć z nich warsztaty tematyczne, gimnastykę korekcyjną, programy terapeutyczne – w zależności od potrzeb i umiejętności każdego z uczestników kursu.
Celem kursu jest danie podstawowej wiedzy do samodzielnego prowadzenia ATM-ów. I mam nadzieję, dalszego zgłębiania czym są odkrycia Moshe Feldenkraisa.
To nauka, która nigdy się nie kończy – kurs jest jedynie punktem wyjścia.
Są jeszcze wolne miejsca- zapraszam
Ewa Paszkowska – Demidowska
Poprzednia

Następna

Aktualności

Refleksje o nauczaniu metody Feldenkraisa

Refleksje o nauczaniu metody Feldenkraisa

Największą trudnością w uczeniu się metody Feldenkraisa jest sam proces uczenia się. Myślę, że to jest główny powód, dlaczego tak trudno spopularyzować odkrycie Moshe Feldenkraisa – jak poprzez ruch wpływać na mózg. Żeby móc się nauczyć, trzeba najpierw zrezygnować ze starego schematu uczenia się. Nauczono nas, że proces uczenia się to przyswajanie wiadomości z zewnątrz. Jest jakiś nauczyciel – ktoś kto wie i nam powie. A po drugiej stronie my – głodni tej wiedzy, albo tylko jej potrzebujący. A ponieważ to, czego doświadczamy w procesie uczenia się metody działa na nas z siłą porównywalną, a czasami większą niż farmaceutyki – więc tutaj jest wręcz głód tej wiedzy i pytanie – czym to jest ? Pojawia się potrzeba, by dokładnie wiedzieć, co w niej ma taką siłę, że powoduje zmiany. Jak to jest, że ruch, czasami dotyk – więc też ruch – działa. Że działa to mało powiedziane, bo czasami znosi z powierzchni ziemi.

Jeden z uczestników mojego kursu powiedział, że zdecydował na kurs po tym jak na pierwszym warsztacie na którym był jemu, doświadczonemu fizjoterapeucie, zaczęły się plątać nogi gdy szedł w przerwie na obiad. I kiedy to mówił nikt z grupy się nie zdziwił. Jakoś wszyscy przyjęli, że to normalne. Jakby oczywistością było, że nogi się plączą, a odległości zmieniają. Po takim doświadczeniu wzrasta ciekawość i potrzeba wytłumaczenia, jak to możliwe. Chcemy wiedzieć. Zrozumieć. Żeby ktoś nam to wytłumaczył. Bo tak jesteśmy nauczeni uczenia się. A więc oczekujemy, że na kursie lub warsztacie dostaniemy podobne informacje. Zero-jedynkowe. Co działa i jak działa. Oczekujemy, że nauczyciel, trener, ktoś kto uczy – wie. Że wie więcej niż ja – uczestnik.

Potrzeba czasu żeby zaakceptować, że tutaj jesteś sam dla siebie i uczniem i nauczycielem. Pytania które się pojawiają, są pytaniami, na które nie ma odpowiedzi. A na pewno nie z zewnątrz oczekuj tej odpowiedzi. Bo na nie nie ma odpowiedzi zero – jedynkowej. Ich prawdziwą wartością jest to, że się pojawiły. I że pytanie rodzi następne pytanie.

Na kursie który prowadzę role się zmieniają. Uczestnicy stają się nauczycielami. Wszyscy uczymy się od siebie. Wymiana doświadczeń. Każdy coś wnosi. Bo odkrycie Moshe Feldenkraisa to odkrycie dotyczące nas jako gatunku. Feldenkrais znalazł sposób, jak nie krępować rozwoju. Jak go nie zatrzymywać. Bo to co go krępuje to powtarzalność, nawyki i schematyczność. Zaufanie, że ja już wiem. Że umiem. Więc na kursie uczymy się również wychodzić poza stary schemat uczenia się. Tego, żeby odpowiedzi szukać w sobie. I to jest jedno z trudniejszych zadań. Przestać oczekiwać, że ktoś wie i mi powie. Zaczynamy szukać tej wiedzy w sobie. I dzielimy się nią z innymi.

Ewa Paszkowska – Demidowska

Aktualności

Alan Questel w Polsce!

Alan Questel w Polsce!

Serdecznie zapraszamy na warsztaty Alana Questala w Polsce! Alan poprowadzi dla nas dwa warsztaty – jeden w Lublinie, a drugi w Warszawie.  Warsztat w Lublinie odbędzie się 4,5 i 6 lutego a tematem przewodnim spotkania będą nasze mocne strony i słabości i jak nauczyć się je doceniać. Warsztat w Lublinie odbędzie się od 8 do 9 lutego a jego tematem będzie oddech – jak go zrozumieć i uczynić lepszym.

Zapisy na warsztat zbieramy drogą elektroniczną. W tym celu prosimy o wypełnienie elektronicznych formularzy oraz wpłatę zadatku.

Lublin – formularz zapisu dostępny pod linkiem:  https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSfV7UGt5JAkBS06keKdkf9B1Y7QuTikZqNDmEbKf_V16CYdFg/viewform

Warszawa – formularz zapisu dostępny pod linkiem: https://docs.google.com/forms/d/1K0eUHDngK0tRsVcQSPxzqM-wOFpyMcWk3ciV9PXGvCo/edit?usp=sharing

Szczegóły organizacyjne warsztatu w Lublinie:

>>> CZAS <<<

4-6 lutego 2020 (wtorek, środa, czwartek)

10.00 – 13.00 – warsztat

13.00 – 14.30 – przerwa

14.30 – 17.00 – warsztat

>>> MIEJSCE <<<

Samodobro, ul. Juranda 7, Lublin

Jeśli jesteś spoza Lublina polecamy nocleg w hostelach:  Hostel Królewska, ul. Królewska 6, www.hostelkrolewska.pl; Folk Hostel, ul. Krakowskie Przedmieście 23, www.folkhostel.pl; Foto Hostel, ul. Lipowa 3, www.fotohostel.pl; Hostel Skłodowska, ul. Marii Skłodowskiej-Curie 9, www.hostelsklodowska.pl

>>> PŁATNOŚCI<<<

Koszt udziału w warsztacie wynosi 1000 zł. Bezzwrotny zadatek za warsztat w wysokości 300 zł należy wpłacić do 19 grudnia 2019 roku. Pozostałą kwotę, to jest 700 zł, należy wpłacić gotówką w dniu 6 lutego 2020 roku przed rozpoczęciem warsztatu.

Dane do wpłat:

mbank 64 1140 2004 0000 3002 7657 1819

Fabryka Ruchu i Zdrowia Harmonya Tomasz Daniłoś, ul. Warmińska 6, 20-724 Lublin

NIP: 712 309 69 75

>>> JAK SIĘ ZAPISAĆ <<<

Zapisując się na warsztat prosimy:

  1. wypełnić elektroniczny formularz zapisów – https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSfV7UGt5JAkBS06keKdkf9B1Y7QuTikZqNDmEbKf_V16CYdFg/viewform
  2. dokonać wpłaty zadatku
  3. przesłać potwierdzenie wpłaty zadatku na adres [email protected]

>>> CO ZE SOBĄ ZABRAĆ<<<

Na warsztat weź matę do ćwiczeń lub koc. Zabierz ze sobą także coś do picia i przekąszenia. Nasz układ nerwowy będzie potrzebował sporej dawki energii, dlatego wskazane są nawet słodycze. Na miejscu będzie możliwość zrobienia sobie czegoś ciepłego do picia oraz zjedzenia swoich posiłków, jednak bez możliwości ich odgrzania.

 

Szczegóły organizacyjne warsztatu w Warszawie:

>>> CZAS <<<

8-9 lutego 2020 (sobota i niedziela)

10.00 – 13.00 – warsztat

13.00 – 14.30 – przerwa

14.30 – 17.00 – warsztat

>>> MIEJSCE <<<

Studio Tańca Classic, ul. Poligonowa 32, Warszawa

Jeśli jesteś spoza Warszawy polecamy nocleg w najbliższej okolicy: Hostel Stara Praga, ul. Czapelska 24; Best Western Hotel Felix, ul. ul. Omulewska 24; Apartamenty Nad jeziorkiem, Al. Stanów Zjednoczonych 34

Z dworca centralnego na miejsce można dojechać autobusami numer 158 i 525. Sala znajduje się w pobliżu przystanku autobusowego Poligonowa 02. Czas przejazdu wynosi około 30 minut.

>>> PŁATNOŚCI<<<

Koszt udziału w warsztacie wynosi 790 zł. Bezzwrotny zadatek za warsztat w wysokości 300 zł należy wpłacić do 19 grudnia 2019 roku. Pozostałą kwotę, to jest 490 zł, należy wpłacić najpóźniej do 10 stycznia 2020 roku.

Dane do wpłat:

mbank 64 1140 2004 0000 3002 7657 1819

Fabryka Ruchu i Zdrowia Harmonya Tomasz Daniłoś, ul. Warmińska 6, 20-724 Lublin; NIP: 712 309 69 75

>>> JAK SIĘ ZAPISAĆ <<<

Zapisując się na warsztat prosimy:

  1. wypełnić elektroniczny formularz zapisów Warszawa – https://docs.google.com/forms/d/1K0eUHDngK0tRsVcQSPxzqM-wOFpyMcWk3ciV9PXGvCo/edit?usp=sharing
  2. dokonać wpłaty zadatku
  3. przesłać potwierdzenie wpłaty zadatku na adres [email protected]

>>> CO ZE SOBĄ ZABRAĆ<<<

Na warsztat weź matę do ćwiczeń lub koc. Zabierz ze sobą także coś do picia i przekąszenia. Nasz układ nerwowy będzie potrzebował sporej dawki energii, dlatego wskazane są nawet słodycze. Na miejscu będzie możliwość zrobienia sobie czegoś ciepłego do picia oraz zjedzenia swoich posiłków, jednak bez możliwości ich odgrzania.

Aktualności

Lekcja o oddechu

Lekcja o oddechu

Oddech towarzyszy nam przez cały czas i pełni wiele funkcji – poza tą najbardziej oczywistą, że warunkuje życie. Lekcja o oddechu jest tak ważna i kluczowa dla nas i dla zrozumienia czym jest Metoda Feldenkraisa, że postanowiłam nagrać ją oddzielnie.
Lekcja jest w dwóch wersjach: krótszej i dłuższej z objaśnieniem. Dodatkowo Anna Sikorska dopisała do lekcji swój komentarz – lekcja widziana z perspektywy lekarza. Prywatnie Ania jest uczestniczką warsztatów Feldenkraisa, a w nagraniu przedstawia swój medyczny komentarz do lekcji. W lekcji oddechowej spojrzała na lekcję nie tylko z perspektywy uczestnika, ale również z perspektywy lekarza szukającego skutecznych form do pomagania swoim pacjentom.

Lekcja oddechowa

Lekcja oddechowa z objaśnieniem nauczyciela metody

Komentarz lekarski do lekcji oddechowej

Aktualności

Odczucia po warsztacie..

Odczucia po warsztacie..

Jednym z pytań które powraca w różnej formie to pytanie o dziwne odczucia i zmiany które pojawiają się po warsztacie, albo jeszcze w  trakcje jego trwania – jeśli to warsztat dwu albo trzydniowy
Często pytacie o skurcz policzka którego wcześniej nie było a teraz się pojawił i który później znika równie nieoczekiwanie jak się pojawił.
Albo o ruchy gałek ocznych, że pojawia się niekontrolowany ruch nad którym nie panujecie a który potem sam przechodzi równie nieoczekiwanie jak się pojawił.
 Że  w trakcie lekcji była lekkość i radość – dobrostan płynący  z wnętrza ciała – a następnego dnia pojawia się zmęczenie, rozdrażnienie , płaczliwość czy właśnie ból, rodzaj zakwasów w każdym zakamarku ciała.
Pytacie dlaczego tak się dzieje, ale  myślę że już w momencie zadawania tych pytań gdzieś wewnątrz siebie znacie odpowiedź ….bo przecież wszystkie te lekcje są lekcjami o sobie samym.
Na tym polega działanie lekcji. Na uczeniu się siebie. Poruszam ręką czy nogą i cała moja  uważność jest we mnie .Czuję siebie. Powtarzam ruch żeby  poczuć  go lepiej. Rozpoznać wszystkie momenty kiedy mój oddech spowalnia, albo zatrzymuje się.
Bo każde zatrzymanie oddechu to rodzaj informacji na poziomie nieświadomym o zmianach których układ nerwowy  musi dokonać, po to by ruch był możliwy, by zwiększyć jego płynność, albo żeby nie doprowadzić do uszkodzenia.
Rozpoznać  nierównowagę napięciową i ją wyrównać, a czasami jeśli trzeba, zmienić ścieżkę ruchu. Uruchomić inne mięśnie a jeszcze inne rozluźnić bo są nadmiernie eksploatowane i napięte.
To wszystko dzieje się poza naszą świadomością . Na innym poziomie nas.
Więc dlatego pojawia się uczucie  totalnego zmęczenia po  lekcji .
Bo poruszyły się mięśnie które od lat nie pracowały. Nastąpiła zmiana obejmująca cały system .
Lekcje są po to, żeby to układ nerwowy uczył się mnie samej.  On jest mądry. Jego zadaniem jest chronić gospodarza czyli mnie. Czasami więc musi chronić mnie przede mną samą .
Bo wszystko co przeżyte jest we mnie. Niewypłakane łzy zamienione w napięcia w ciele. Unieruchomiona miednica ze strachu. Skurczona przepona z zatrzymanego krzyku. Albo zablokowanego szlochu. Płaczu do którego kiedyś nie daliśmy sobie prawa . To wszystko  zostaje w naszym ciele. Te nasze osobiste perły. Niewypłakane łzy zamienione w kamienie.
Więc jeśli układ nerwowy to rozpozna i rozpuszcza, to pojawia się  smutek. Bo czasami dopiero w trakcje lekcji dajemy sobie prawo żeby coś poczuć . A czasami nawet wtedy nie dajemy sobie do tego prawa. Ale układ nerwowy to rozpoznaje. Stąd  drganie policzka czy mimowolny ruch gałek ocznych. Czasami  łza która sama płynie.
 Lekcja działa. Nawet gdy na poziomie świadomym nie dajemy sobie do tego prawa.  Jest jednocześnie bezpieczna, bo dzieje się bez konieczności nazywania tego co naprawdę boli. Bez konieczności przywoływania wspomnień.
Rodzaj psychoterapii poprzez ruch. Czasami dopiero wstęp do innej terapii. Bo bez tego nadal byśmy nie potrafili poprosić o pomoc.
Każda lekcja dla każdego, jest lekcją o czymś innym
Zapraszam więc na nową lekcję . Zamknij oczy, wyłącz myślenie i włącz czucie…   Zobacz  o czym dla ciebie będzie ta lekcja. …

Aktualności

Czekając na lekcję o oddechu

Czekając na lekcję o oddechu

Czekając na lekcję o oddechu.

( nagrywam specjalnie dla was- jeszcze chwila :)….)

Dostałam pytanie o spektrum Metody Feldenkrajsa. Jej zasięg. Jak daleko wpływa na nasze życie .
To pytanie na które nie znam odpowiedzi.  Ale szukam. Cały czas szukam i jak tylko zaczyna pojawiać się odczucie że  wiem, to zaraz znika, bo odsłaniają się nowe ścieżki. Nowe możliwości.
I o to chyba chodzi. Że to narzędzie rozwoju, więc nie ma końca. Toteż chcąc odpowiedzieć na pytania o spektrum,  powiem że to droga do siebie w poszukiwaniu własnego potencjału. Żeby żyć zgodnie ze swoim przeznaczeniem.
Na najbardziej podstawowym poziomie. To są  lekcje o biodrach, piersiach, oczach, języku i trzewiach, a więc o wszystkim co ubrane  jest w skórę .
Ale  też o samej skórze. Czym jest i jakie funkcje pełni. Czy  łączy nas ze światem zewnętrznym, czy raczej oddziela. Czy chroni, czy jest narzędziem komunikacji i wymiany.
O kościach i o tym co kości ze sobą łączy, co nimi porusza i zaopatruje je w pokarm.
Czyli  o ubranych  w skórę skupiskach neuronów.  Receptorów czuciowych i ruchowych. A więc  o ruchu i o doznaniach.
Bo dzięki doznaniom wiemy że jestem.
Bo to nie kształt moich bioder, ani jędrność pośladków czy piersi,  ani kolor skóry mówi mi o tym kim jestem. To wiem dzięki doznawaniu siebie.
 Uczę się siebie poprzez doznania. Doznanie  które muszę najpierw poczuć a potem  umieć je rozpoznać i zinterpretować .
Dzięki temu wiem, że  jest mi zimno albo ciepło. Że lubię z tobą rozmawiać i że kiedyś bym tak nie umiała. Bałabym się twojej krytyki.
Czy sztywność którą  odczuwam jest wynikiem chwilowego napięcia,  czy raczej paraliżuje mnie  strach. Czy to wynik zadawnionych ran i traum.
Bo jeśli to traumy i pamięć bólu to nie muszę tego rozpoznawać, ale dobrze pozwolić temu wypłynąć. Żeby nie paraliżowało ciała.
 A może jestem zdrętwiała z nieumiejętności bycia ciałem. Poruszania nim.  Bo nie miałam wcześniej czasu żeby wsłuchiwać się w siebie i się siebie uczyć . Bo byłam nastawiona na innych. Na rozpoznawanie ich potrzeb.  Na dostosowywaniu się do ich oczekiwań . Dostosowywaniu siebie do świata.
Więc teraz w trakcie tej lekcji wracam do siebie. Słucham siebie. A jak lepiej połączę się ze sobą samą, to będę miała więcej odwagi a może tylko większą łatwość  w  zobaczeniu co poza mną . Bo uczę się siebie również po to,  żeby nauczyć się inaczej patrzeć na innych. Słyszeć ich. Nauczyć się słuchać , patrzeć bez oceniania i bez potrzeby wpływania. Czyli poza kontrolą .
Najtrudniejsza sztuka. Bo takie życie jest sztuką . Nieinwazyjne. A z całą pewnością mniej inwazyjne.
Odziana w skórę chcę funkcjonowac zgodnie z moim przeznaczeniem
Tego się uczę. Tego razem będziemy się uczyć .
Po to jest kurs. Żebyśmy razem szukali odpowiedzi czym to jest.
Co tak naprawdę odkrył Mosze Feldenkrais i równie ważne pytanie – czego on nie zdążył odkryć, bo zmarł.
Czy to tylko nowy rodzaj terapii. Terapii polegającej na doznawaniu siebie. Terapii Ruchowo – Czuciowej. Czy raczej to nowa filozofia człowieka. Pisana nie w oparciu o wiedzę książkową, ale wypływająca z trzewi. Z doznania siebie.
 Każdy z nas jest inny. Każdy szuka czego innego. I to wszystko mieści się w metodzie.
Więc to jest zarówno sposób na szukanie lagdności i spokoju, jak i metoda radzenia sobie z bólem.
Albo ze zmarszczkami. Głębokie rozluźnienie jako rodzaj botoksu.
Rozluźnienie tego co w środku – mięśni głebokich powięzi – po to żeby puścił szczękościsk, żeby rozjechały się kości policzkowe, żeby nozdrza się otworzyły i żebym odzyskala prawdziwy rozmiar moich ust.
Wyraz twarzy sprzed traum. Inny rodzaj liftingu.
Bo to też jest ważne. Tak samo jak umiejętność zrobienia przysiadu .
Albo umiejętność śmiania się bez lęku o nietrzymanie moczu.
I może jeszcze ważniejsze jak to nietrzymanie moczu – chwilowa impotencja czy oziębłość seksualna.   I to, żeby chcieć się śmiać. Albo umieć czasem płakać .
Bo to wszystko jest z tej samej bajki.
pozdrawiam
Ewa

Aktualności

Po warsztacie..

Po warsztacie..

Obiecałam, że będę się dzielić wrażeniami po warsztacie. Że opowiem jak warsztat popłynął i o co uczestnicy najczęściej pytali – czyli co zwróciło ich uwagę.
Nie pytali. Pytań było bardzo mało. Raczej cisza. Ale cisza wynikająca nie ze znudzenia tematem, tylko ze zdziwienia.
Zdziwienia, że tak mało wiem o tym co się ze mną dzieje kiedy oddycham.
Zdziwienie, że  wymiana tlenowa to zaledwie fragment historii każdego  wdechu i wydechu. Że daje on mi aż tyle możliwości jeśli tylko ja  jemu dam  szansę i zauważę,  że on  jest.
I o to chyba właśnie chodzi. O to zauważenie że on jest. Że powietrze we mnie wchodzi.
Więc jest powietrze. I jestem ja. I że to jest relacja. A przynajmniej, że to może być relacją a nie zależnością .
Że oddech pełni funkcję łącznika mnie – nie tylko ze światem zewnętrznym, ale że tyle mi mówi o mnie samej. O tym co dzieje się ze mną w środku. Z tym co mogę jedynie odczuć bo jest poza zasięgiem wzroku.
Odczucie to nowy/stary sposób patrzenia na siebie. Dzięki temu że czuję, że doświadczam ruchu wewnątrz siebie – mogę na niego wpływać. Rozpoznawać zabarwienie emocjonalne towarzyszące mu. A wiec jeśli odczuwam że coś mi pomaga, to uczę się to wzmacniać. Żeby mnie było łąwiej. Bo jak mnie będzie łatwiej, to może innym będzie łatwiej ze mną.
Ale zaczynam od tego żeby mnie było latwiej.
Pytania i uwagi które się pojawiały dotyczyły przede wszystkim właśnie tego. Terapeutyczny aspekt oddechu. Trapeutyczny aspekt lekcji. Terapeutyczny aspekt metody.
Terapia.Tego chcemy. W tym czujemy sie pewniej. A przecież terapia to uczenie się siebie. Lekcja siebie.
Wiec przez trzy dni skupialiśmy się na oddechu poprowadzonym w taki sposób, by móc poczuć – nawiązać kontakt ze sobą bardziej. Rozlużnić te mięśnie które zazwyczaj są napięte i których napięć zazwyczaj nie zauważamy.
I nagle zdziwienie  któregoś z uczestników, że w trakcie lekcji o oddechu rozbolaly go zęby . Że szczękościsk i nawykowy sposób oddychania to ta sama bajka.
Ktoś inny zauważyl zależność między ustawieniem gałek ocznych a oddechem i połączył to z dyskomfortem w obrębie ucha.
Ale najwiękze emocje wzbudziło odkrycie, że wewnątrz siebie, po wewnętrznej stronie kręgosłupa mamy pas mięśni i że oddychając możemy go namacalnie poczuć . Namacalnie – bo właśnie w ten sposób go dotykamy. Stymulujemy. Ponownie uczymy się wspomagać każdy ruch tym głębokim pasem. Żeby rozluźnić kręgosłup kiedy jest taka możliwość, a więc kiedy sobie leżymy.  I żeby wspomóc się tym pasem w ruchu, bo jednak musimy przecież kiedyś wstać. A więc oprócz czynności wstawania  wykonywać całą lawinę innych czynności. Czyli zwyczajnie żyć.
I tą lekcję zaprezentuje wam przy naszym następnym spotkaniu. Postaram sie to zrobić jeszcze w tym tygodniu.
Pozdrawiam

Aktualności

Spotkania z Metodą 

Spotkania z Metodą 

 

Dzisiaj rozpoczyna się druga edycja dwuletniego kursu Metody Mosze Feldenkrajsa w Lublinie. Podobny kurs będzie realizowany od przyszłego tygodnia w Kaliszu, w Domu Marianny – nowej filii lubelskiej Harmonii.

 

Nie wszyscy możecie w nim uczestniczyć, więc wykorzystam tę drogę komunikacji, żeby przybliżyć Metodę Feldenkraisa. Czym jest jego odkrycie i jak może nam pomóc w  codziennym, życiu. Bo żeby w pełni  żyć – nie wystarczy umieć sprawnie funkcjonować w świecie zewnętrznym. Potrzebna jest również umiejętność rozpoznawania swoich prawdziwych potrzeb. Te informacje nieustannie dostajemy z wnętrza siebie. Tylko nie zawsze umiemy je rozpoznać i odczytać .  Rozmowa ze sobą na poziomie  trzewnym to umiejetność którą  często tracimy.

Uczenie się siebie przez ruch jest właśnie o tym. To droga do siebie. W głąb siebie. Pasjonująca podróż która nie ma końca.

Ten segment będzie o oddechu.

Oddech- z jednej strony świat zewnętrzny, a z drugiej – Ja, które bez tego świata zewnętrznego nie może istnieć.

Relacja  Ja z powietrzem, które jest częścią zewnętrznego świata.

Ja- z moją bezwarunkową potrzebą interakcji ze światem zewnętrznym poprzez oddech. Kontakt osobisty i najbardziej bezpośredni z możliwych. Powietrze wnika we mnie. Przez jakiś czas pozostaje, porusza mną i uruchamia procesy biochemiczne. Potem mnie opuszcza ale naznaczone mną. Bo jestem w każdym atomie wydychanego powietrza.

 

Oddech to ruch – który umożliwia zwiększone czucie siebie.

Zatrzymanie uważności na tym, co się porusza wewnątrz mnie kiedy oddycham- umożliwia  lepszy wgląd w siebie. Zaczynam czuć, że jestem również tym, co w środku. To czucie ma określony ładunek i zabarwienie emocjonalne. Pomaga nie tylko w zwiększeniu wydolności moich narządów wewnętrznych, ale również, a czasami przede wszystkim -w nawiązaniu kontaktu z mózgiem trzewnym. Z moimi potrzebami.

 

Oddech jako rodzaj rozmowy- ze światem i sobą.

Oddech to  nowy/stary rodzaj rozmawiania ze sobą samym. Nowy – bo na nowo uczyę się oddychać. Stary – bo jest pierwszym –  tym które mamy od  chwili narodzin – narzędziem samopoznania i samorozwoju. Bez oddechu nie byłoby nas. To pierwszy nauczyciel ruchu, i pierwszy nauczyciel emocji. Najważniejszy nauczyciel siebie samego.

 

Oddech jako bezpośrednie  narzędzie zwiększania wydolności narządów wewnętrznych. Oddech jest potężnym narzędziem  dotyku siebie od środka. Przepona zamiast dłoni.

Ten zwiększony kontakt z narządami wewnętrznymi nie tylko poprawia ich  wydolnośc ale   ułatwia i doskonali nasze funkcjonowanie w polu grawitacji.

Balansowanie całym sobą . Ruch całym sobą .

O tym bedzie pierwzzy warsztat.

A bezpośrednio po warsztacie podzielę się z wami pytaniami i opiniami uczestników .

Również udostepnię wam Lekcje Swiadomości Siebie Poprzez Ruch- tak żebyście w ten sposób mogli razem z nami uczestniczyć w Kursie Metody Feldenkraisa.

Systematycznie będę zamieszczać informacje na temat dalszych  segmentów oraz udostępniać wybrane Lekcje Świadomości Siebie.

 

Zapraszam Ewa Paszkowska -Demidowska

Aktualności

Nowy dwuletni kurs Ewy Paszkowskiej – Demidowskiej

Nowy dwuletni kurs Ewy Paszkowskiej – Demidowskiej

We wrześniu 2019r rozpocznie się dwuletni kurs Metody Feldenkraisa w ujęciu Ewy Paszkowskiej Demidowskiej. Kurs ma konstrukcję cyklu 3-dniowych (piątek, sobota, niedziela) spotkań warsztatowych z częstotliwością 1 warsztat w miesiącu. Kończy się uzyskaniem dyplomu.

Informacje o kursie.

 Lekcje Świadomości Siebie (ATM) stworzone przez Mosze Feldenkrajsa posłużą nam do rozpoznawania utrwalonych nawyków ruchowych. Schematów i ścieżek ruchu, którymi automatycznie, bez zastanowienia posługujemy się w życiu codziennym. Ponieważ stały się naszym sposobem  interakcji ze światem zewnętrznym, rodzajem motorycznych linii papilarnych- właściwych tylko nam.   Są efektem dotychczasowych przeżyć i doświadczeń, częścią naszej natury. Czymś za czym się chowamy, ale też sposobem działania i wpływania na zewnętrzny świat. Sposobem wymiany i  komunikacji.

Uczestnicząc w Lekcjach Świadomości Siebie poznamy proces powstawania i utrwalania  naszych indywidualnych schematów ruchowych. Uzyskamy odpowiedź na pytania jak powstawały oraz dlaczego nadal z nich korzystamy- nawet jeśli nas ograniczają lub wręcz szkodzą. I czy potrafimy z nich zrezygnować – bez konieczności ponownego uczenia się siebie? Jak zmiana nawyków ruchowych przyczyni się do zmian w sferze emocjonalnej i mentalnej? Jak rozwój ruchowy, świadomość siebie wpływa na nasze możliwości intelektualne? I -skoro emocje tworzą  napięcia w ciele – to na ile usunięcie tych napięć zmieni naszą emocjonalną osobowość? W jaki sposób utrata elastyczności ciała, ruchomości i gibkości wpływa na nasz intelektualny potencjał? Na otwartość na nowe idee  oraz odwagę, gotowość i  umiejętność rezygnowania ze starych matryc myślowych? By pójść do przodu. Dzięki lekcjom ruchowym rozpoznamy własne potrzeby i pragnienia, aby lepiej rozumieć siebie.

Lekcje Świadomości Siebie Poprzez Ruch posłużą nam również do uczenia się jak doświadczenia własne wykorzystać do rozumienia innych.  I jak zamienić je w narzędzie pomagania. Na ile uczenie się jest rozwojem i czy możliwy jest inny rozwój niż właśnie uczenie się siebie? Poprzez doświadczenie osobiste?

Nauczymy się jak ruch i czucie oraz odczuwanie siebie przekształcić w  ścieżkę rozwoju. Sposób na zwiększenie dobrostanu psychofizycznego. A także fundament do tworzenia nowego rodzaju  terapii ruchowo- czuciowej, tak potrzebnej tam, gdzie tradycyjne metody nie wystarczają.

Zrozumiemy, że zwiększenie świadomości siebie jest drogą do pomagania samym sobie. I nauczymy się zamienić tę umiejętność w narzędzie terapeutyczne do pomagania innym.

Nauczymy się również jak poszczególne sekwencje ruchowe zawarte w lekcjach zamienić w gimnastykę korekcyjno kompensacyjną potrzebną tam, gdzie już pojawił się problem np. skolioza. Z refleksją, czy jest możliwa pomoc w przypadkach  tak zwanych wad postawy bez rozpatrywania ich w szerszym kontekście? Czy wady postawy nie są   swoistymi  rodzajami  zagubienia się we własnym ciele?

Podczas warsztatów będziemy się również uczyć dotyku. Zarówno przyjmowania jak i dawania. Umiejętności komunikowania się – a wiec słuchania i mówienia za pomocą dłoni i receptorów czuciowych w miejsce słów. Czucie siebie, czucie innych, czucie życia. Bezpośredni i żywy sposób komunikacji. Tak potrzebny w dobie funkcjonowania on-line.

Miejsca warsztatów:

  1. Lublin, Harmonya Fabryka Ruchu I Zdrowia, ul. Warmińska 6

rozpoczynamy  6-7-8 września

dalsze spotkania będą się odbywać w pierwsze weekendy miesiąca

cena – 700 zł za spotkanie

  1. Kalisz, Harmonya- Dom Marianny, ul. Braci Niemojowskich 15

rozpoczynamy  13-14- 15 września

dalsze spotkania będą w każdy trzeci weekend miesiąca

cena – 700 zł za spotkanie

Serdecznie zapraszam  Ewa Paszkowska Demidowska.

Aktualności

Inne rodzicielstwo

Inne rodzicielstwo

Rodzicielstwo. Nie sposób wyobrazić sobie czym jest dopóki się go nie doświadczy. Dopiero obecność dziecka umożliwia poznawanie tego nowego lądu, tej obietnicy, nadziei, sensu… Wyobrażenia i oczekiwania spotykają z rzeczywistością. Rodzicielskie potrzeby spotykają się z potrzebami dziecka. Rodzic chce kochać a dziecko chce być kochane. Jakie to proste! Każda chwila opieki, wszystkie nieprzespane noce zostają sowicie wynagrodzone.  Bo ono takie wspaniałe… uśmiecha się, gaworzy, już siedzi, a wkrótce zrobi pierwszy krok. Powie pierwsze słowo.  A my -tacy szczęśliwi! Z radością odpowiadamy na kolejne potrzeby dziecka, a ono – znowu zachwyca nas  nowymi osiągnięciami. I tak płynie ten zwykły/niezwykły dialog miłości rodzicielskiej. Nieustannie zasilany dumą, zachwytem, pogłębiającą się relacją. Zazwyczaj…

Bywa też inne rodzicielstwo. Dziecko z niepełnosprawnością. Rodzice z pragnieniem zdrowego dziecka i rodzącą się świadomością, że ta potrzeba nie zostanie zaspokojona. Więc gniew, złość, bunt, żal do losu, żal do dziecka, czasem odrzucenie… Pytania bez odpowiedzi, obezwładniająca samotność i otchłań rozpaczy. Bezmiar bólu znany jedynie tym, którzy go doświadczyli. Czas okrutny, ale przecież – mijający. Trzeba iść dalej. Wybaczyć dziecku, losowi… i przede wszystkim sobie. Dać sobie prawo do gniewu i niezgody. Zrozumieć, że reakcje i zachowania wpędzające w poczucie winy są tylko konsekwencję doświadczonej traumy. Psychologicznie zbadaną i uzasadnioną, dotykającą wszystkich rodziców dzieci z niepełnosprawnościami odpowiedzią. Jak „to” przerwać? Czas jest lekarstwem. Rodzicielska świadomość, empatia, wsparcie najbliższych, czasem pomoc specjalisty… pomogą. Nasze dziecko już jest. Też piękne i czekające na rodzicielską miłość. Karmienie, mycie, usypianie, zabawy, pieszczoty pomogą wzajemnie poznać się i zbudować relacje. Teraz ono jest najważniejsze. Uważne bycie razem pozwoli dostrzec co jest jego siłą, co słabością i czego potrzebuje. Co jest dla niego dobre, a co mu przeszkadza lub szkodzi… Po to by umożliwić mu rozwój wszystkich dostępnych możliwości.

W życiu rodziny pojawią się nowi ludzie – lekarze, specjaliści i terapeuci. Wszyscy z pragnieniem pomocy, ale też osobistymi potrzebami bycia skutecznymi. Istnieje wiele metod i form terapii. Dyrektywne i niedyrektywne, skupiające się na konkretnych umiejętnościach rozwojowych, współpracujące lub wykluczające inne podejścia terapeutyczne. Niektóre wymagają intensywnej pracy z dzieckiem przez wiele godzin dziennie, a nawet nieustannej. Każda forma pracy z dzieckiem zakłada skuteczność, a niektóre w dążeniu do tak sformułowanego celu bywają radykalne, więc bezrefleksyjnie „robią swoje”. Bez względu na aktualną kondycję dziecka i jego reakcje. Kierują się mottem: więcej, częściej, dłużej… do skutku, który może nie nadejść. W tym dzieci i rodzice. Dzieci nie mające wpływu na to, czemu są poddawane. I rodzice- ufający i pragnący pomocy.

Rodzice. Mają nieustanny dostęp do dziecka. Oni widzą, wiedzą i czują jak ma się ich dziecko. Jak reaguje, kiedy się uśmiecha, płacze, kiedy jest niespokojne lub się wręcz boi. Rozwój kieruje się swoimi prawami. Wymaga czasu i organicznej gotowości do pojawienia się kolejnych umiejętności. Poczucia bezpieczeństwa i dobrostanu. Bliskości kochającej, uważnej, wspierającej osoby. Rozwój to naturalny proces. Można i należy go stymulować pamiętając, że możliwe jest tylko to co możliwe. Określone potencjałem. Indywidualnym posagiem danym przez Boga, los, naturę…

Rodzice. Eksperci i adwokaci swoich dzieci. Ich wierni towarzysze. To do nich należy wybór terapii, sposobów wspierania rozwoju, stymulowania i nauki. Podejścia, które zignoruje potrzeby skuteczności metody i terapeuty a skupi się na dziecku.  Uwzględni i zaspokoi jego potrzeby, dostrzeże jego „gotowość” do pójścia dalej i wzmocni. By osiągnąć to co możliwe nie rezygnując z dobrostanu i szczęścia.

Rodzicielstwo to dla wielu najważniejsza życiowa rola. Ale przecież nie wykluczająca  innych: męża, żony, dziecka, przyjaciela, kolegi, artysty, pracownika, obywatela… Życie. Czas na bycie rodzicem i na realizowanie innych, ważnych ról. Dla siebie, dla dziecka, dla innych. Aby wieść dobre życie. Rodzicielski happy end? Tak. Z poznawaniem nowego, z radością i otwartością, z odwagą, z poczuciem sensu, z …