Aktualności

Lekcja oddechu

Lekcja oddechu

Nowy rok, nowy oddech – to czas nowych postanowień

Bo lepsze często warunkujemy, uzależniamy od zrobienia czegoś albo niezrobienia….

To zrobienie czegoś to często jakiś rodzaj gimnastyki albo bieganie, a to niezrobienie czegoś to jedzenie, albo raczej niejedzenie …

Hmmmm… niezależnie od tego czego chcemy i o czym marzymy to realizację tego wiążemy ze zmianą naszej cielesności albo zmianą opakowania dla ciała. Czyli dom, samochód….

I nawet jak tym razem uda się schudnąć albo wyżej podskoczyć to i tak zawsze czegoś brak. Nigdy dosyć . I nie zmieni tego nowa suknia, szczypta botoksu ani podróż na antypody. Ani nawet kupienie sobie wyspy.

Bo to jest tęsknota za sobą . Za sobą w niespełnionym potencjale.

Jak się rodzimy to w naszym kodzie genetycznym mamy zapisane różne możliwości. Różne potencjały bycia i ukryte talenty.

Ale w procesie wychowania w sposób bardziej albo mniej świadomy dokonujemy wyborów.Szczęście jeśli to my tych wyborów dokonujemy w jakimkolwiek zakresie. Bo większość dokonuje się poza nami.

Sam czas i miejsce urodzenia są już determinantem. Oprócz tego uwarunkowani jesteśmy systemem rodzinnym a wcześniejsze wybory naszych babć i dziadków warunkują nasze późniejsze wybory.

Zawsze jest jakieś „bo w naszej rodzinie” i zazwyczaj pada tutaj słowo nigdy albo zawsze.

I to nigdy albo zawsze, jest jak sznurek na którym chodzimy. Niewidzialna smycz albo niewidzialny kaganiec. Kaganiec założony na nasz sposób myślenia o sobie .Ale też kaganiec założony na nasze marzenia. Bo marzenia też potrafimy cenzurować.

Jako dziecko marzyłam o muzyce. Ale usłyszałam że w naszej rodzinie jesteśmy niemuzykalni. Od zawsze. Więc w to uwierzyłam tak bardzo, że nawet nie podejmowałam prób śpiewania czy tańczenia, a nawet słuchania muzyki. Zamknięty rozdział. I to zamknięcie przekazałam moim córkom. Ich proces odkrywania, że sa muzykalne był trudniejszy, bo musiały się przebić przez moje uwarunkowanie. Na szczęście im się to udało, a ja dzięki nim szukam w sobie tego zgubionego talentu.

Więc kiedy się rodzimy mamy potencjał. Kapitał wyjściowy. Nieskończoną mnogość wyborów i talentów. Lecz tylo nieliczne z nich rozwijamy. Reszta jest w nas w stanie uśpienia.

I to ta nieuświadomiona tęsknota za niezrealizowanym potencjałem sprawia że cokolwiek byśmy osiągnęli, kimkolwiek byśmy się stali, zawsze będziemy za czymś tęsknić. Zawsze będzie nam towarzyszyć nostalgia . Zawsze czegoś będzie za mało.

Stopień tego wewnętrznego smutku i niedosytu uzależniony jest od tego w jakim stopniu jesteśmy sobą . Na ile realizujemy siebie, swój potencjał urodzeniowy, a na ile to w co uwierzyliśmy. Co daliśmy w siebie wdrukować.

Podświadomie tę tęsknotę łączymy z ciałem . I niestety często błędnie warunkujemy zmianą naszej powierzchowności.

A to jest wewnątrz nas. W naszych jelitach i trzewiach.

Prawdy o sobie dowiemy się tylko z ciała. Ciało nam powie, tylko my musimy najpierw zapytać a potem mieć odwagę usłyszeć .I nie bać się tego .

Bo zanim dokopiemy się do zagubionych talentów musimy się przebić przez beton starych schematów myślowych i czuciowych. Musimy rozpuścić zadawnione traumy zamknięte w ciele. A to nie jest łatwe.

Żeby usłyszeć odpowiedź – trzeba zadać pytanie. Ruch jest pytaniem.

Życie jest ruchem.

Lekcje ruchu to lekcje życia. A oddech który dzieje się w nas, który porusza naszym wnętrzem, to rodzaj wziernika, czy latarki. Pozwala nam zobaczyć to co wewnątrz nas.

Hmmmm… Na przestrzeni wieków niezależnie od szerokości geograficznej, oddech zawsze miał szczególne miejsce i znaczenie .Przypisywano mu moc leczenia i moc połączenia nas z ukrytą siłą wewnątrz nas i moc dotknięcia tego co poza nami. Doskonaląc oddech różne kultury obiecywały nam dostęp do tajemnicy istnienia.

A przecież oddech to także ruch. Lekcje świadomego ruchu są lekcjami oddechu. Są pytaniami o to kim jestem. I z każdym oddechem jesteśmy bliżej odpowiedzi.

Im mocniej osadzeni jesteśmy w sobie, tym piękniejsi się dla siebie stajemy. Pięknem poza estetycznymi uwarunkowaniami. I nie trzeba nam wtedy nic więcej.

To właśnie to, czego Tobie i sobie życzę w tym i każdym innym nowym początku. Nowe zaczyna się z każdym wdechem.

Do życzeń dołączam więc lekcję oddechu.