Aktualności

O sposobie na przeżywalność

Ewa Paszkowska - Demidowska

O sposobie na przeżywalność

Od zawsze szukamy jakiejś zasady, panaceum….czegoś co uchroni nas przed starzeniem się i przemijaniem, a jednocześnie da nam silę i moc .

Alchemikami naszych czasów stali się trenerzy – zarówno mięśni jak i mózgu.Trenerzy personalni i couchowie. Z takim samym zaangażowaniem chcemy rozbudowywać masę mięśniową, jak i zwiększać obwody zwojów mózgowych – gdyby to tylko było możliwe. Kult mięśni i kult mózgu to synonim naszych czasów. I jedno i drugie wyalienowaliśmy . Jakby były tworami samymi w sobie. Mózg w działaniu – jak zwiększyć jego wydajność i mięśnie w nieustannym procesie wzmacniania – aby działającemu mózgowi stworzyć wiecznie młodą oprawę.

A przecież nie potrzebujemy więcej mięśni niż mamy, o ile nie wykonujemy ciężkiej fizycznej pracy. A jeśli ją wykonujemy, to one same zwiększą swoją masę. Ale tylko tyle ile potrzeba i ani o jedną komórkę mięśniową ponad niezbędne minimum do pracy. Bo mięsień gdy nie pracuje, trzeba wykarmić . Więc jeśli z niego nie korzystasz to staje się on dodatkowym obciążeniem dla szkieletu. Masą, którą trzeba zaopatrzyć w tlen i dodatkowo dźwigać na sobie. Dla mózgu to też dodatkowe obciążenie. Bo trzeba tą masą zarządzać. A o naszej sprawności decyduje system połączeń. Każdej komórki z każdą. Na nieskończoną ilość możliwości. Stopień naszej przeżywalności i jakości tej przeżywalności zależny jest od ilości tych połączeń i umiejętności korzystania z nich. Po to, żeby czuć siebie. Czyli nie stracić kontaktu z całą siecią połączeń nerwowych dostarczających nam informacji z naszych trzewi. O tym co dzieje się w nas i jakie emocje temu towarzyszą. Emocje trzeba umieć rozpoznać żeby wiedzieć jak zareagować. Po to, by reakcja była współmierna i adekwatna do aktualnych możliwości i emocjonalnych potrzeb. A więc do sytuacji w której się znajdujemy.

To zespolenie za sobą pomaga nam rozpoznawać pojawiające się sygnały o nowych kierunkach i możliwościach rozwoju. Również poznawczego . Intelektualnego.

Jeśli nauką o poznaniu jest kognitywistyka, to lekcje uczenia się siebie poprzez ruch stają się meta-kognitywistyką .

Uczmy się siebie poprzez ruch, bo to daje podstawę do wszelkiego myślenia. Żeby zwiększyć wydajność poznawczą wystarczy więc zwiększyć dostęp do siebie. Łączyć się ze sobą samym.

To także panaceum na starość. Bo jeśli uczymy się siebie nieustannie i kreujemy się na nowo, stajemy się sobą coraz to pełniejsi. Wtedy nie ma miejsca na starość , jest jedynie przemijanie. Rodzaj obecności w czasie.

Wykonując lekcje ruchowe nie jako gimnastykę, ale jako okazję do pobycia ze sobą, stajemy się sami dla siebie alchemikami.